Jeśli zobaczysz naklejkę z fioletowym motylem obok noworodka, oto co ona oznacza

Jeśli zobaczysz naklejkę z fioletowym motylem obok noworodka, oto co ona oznacza

Sala porodowa miała być pełna radości. Ale dla Millie Smith i jej partnera, Lewisa Canna, stała się miejscem, gdzie radość zderzała się z bólem.

Millie zawsze czuła, że ​​może być w ciąży z bliźniętami – w jej rodzinie było ich pełno. Kiedy lekarze to potwierdzili, uśmiechnęła się przez łzy, wyobrażając sobie podwójne chichoty, podwójne przytulanie. Ale w ciągu kilku chwil to marzenie prysło.

Badanie USG ujawniło coś druzgocącego: jedno z dzieci nie przeżyje. Ich córeczka cierpi na bezmózgowie, chorobę, w której części mózgu i czaszki nigdy w pełni się nie formują. Lekarze delikatnie, ale stanowczo wyjaśnili, że przeżycie jest niemożliwe.

Millie i Lewis wiedzieli, że będą musieli spotkać się z córką tylko po to, by się pożegnać.

Nadali jej imię Skye.

„Nawet gdyby miała tylko kilka minut, zasługiwała na to, by być kimś” – powiedziała Millie. „Zasługiwała na imię”.

To imię miało znaczenie. Skye nigdy nie będzie chodzić po ziemi, ale będzie żyła wiecznie nad nią. Za każdym razem, gdy jej rodzice spojrzą w niebo, będzie tam – bezgraniczna, nietykalna, wieczna.

Kiedy bliźnięta przyszły na świat przedwcześnie w trzydziestym tygodniu, Millie i Lewis tulili Skye w ramionach. Żyła zaledwie trzy godziny. Trzy kruche, święte godziny. Wystarczająco długo, by jej rodzice mogli tysiąc razy szepnąć „Kocham cię”. Wystarczająco długo, by zostawić w ich sercach całe życie miłości.

Ale kiedy Skye odeszła, cisza, która potem nastąpiła, była jeszcze gorsza.

Na początku personel szpitala wypowiedział jej imię. Pozwolili Millie i Lewisowi spędzić czas w Sali Daisy – prywatnej przestrzeni, gdzie pogrążeni w żałobie rodzice mogą się pożegnać. Ale poza tym pokojem świat zdawał się ją wymazywać. Skye nie była już wspominana.

I wtedy pojawiła się najcięższa rana – nie sama strata, ale zapomnienie.

Opiekując się żyjącą bliźniaczką Skye, Callie, Millie często czuła się niewidzialna jako matka dwójki dzieci. Pewnego dnia inna matka z oddziału intensywnej terapii noworodków spojrzała na Callie i powiedziała lekko: „Masz szczęście, że nie masz bliźniąt”.

Słowa te raniły niczym szkło. Millie się załamała. Wybiegła z pokoju zapłakana, nie potrafiąc wytłumaczyć, że ma bliźnięta – że zawsze będą miały. Po prostu jednego z nich już nie ma.

Ta chwila zasiała ziarno. Rozpaczliwą potrzebę.

A co, gdyby istniał sposób, by po cichu powiedzieć o tym innym? Symbol, który niósłby ze sobą ból i pamięć, tak aby żaden pogrążony w żałobie rodzic nie musiał tłumaczyć tego, co niewytłumaczalne?

Ze swojego żalu Millie stworzyła coś potężnego: naklejkę „Fioletowy Motyl”.

Mały, prosty obrazek umieszczony na inkubatorze – delikatny, jak życie, które czci. Motyl symbolizuje duszę, która wzbiła się w powietrze, a fiolet, kolor nie kojarzący się ani z chłopcem, ani z dziewczynką, gwarantuje, że każde dziecko zostanie zapamiętane.

Jedna naklejka opowiada historię: To dziecko miało rodzeństwo. Tego rodzeństwa już nie ma.

Pomysł szybko się rozprzestrzenił. Pielęgniarki go zaakceptowały. Szpitale go przyjęły. Wkrótce narodziła się Kampania Fioletowego Motyla, pod patronatem fundacji, którą Millie nazwała na cześć swojej córki – Skye High.

To, co zaczęło się jako desperackie pragnienie matki, by chronić pamięć o swoim dziecku, stało się międzynarodowym symbolem współczucia.

Dziś Callie, bliźniaczka Millie i Lewisa, która przeżyła, ma siedem lat – jest radosnym, śmiejącym się przypomnieniem, że miłość trwa. A dzięki fioletowym motylom, które można teraz zobaczyć na oddziałach neonatologicznych na całym świecie, krótkie życie Skye wciąż porusza niezliczone rzesze innych.

Jeśli więc kiedykolwiek zobaczysz naklejkę z fioletowym motylem na oddziale intensywnej terapii noworodków, zatrzymaj się. Pamiętaj, że kryje się za nią historia miłości, straty i pamięci.

Historia dziecka, którego imię, choć szeptane zaledwie przez kilka godzin, nigdy nie zostanie zapomniane.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *