Leciał z dziewiątego piętra, gdy nagle upadek się zatrzymał. Kilka sekund minęło jak wieczność, a on nie mógł zrozumieć, co się stało.
Niedawno w Kijowie, w dzielnicy Svyatoshinsky, miał miejsce niesamowity incydent. Mężczyzna wypadł z 9 piętra wielopiętrowego budynku, jednak udało mu się przeżyć. A wszystko dzięki 56-letniej nauczycielce gimnazjum języków wschodnich, mieszkającej na 8 piętrze tego samego budynku, donoszą „Fakty”.
Dzielna kobieta wykazała się cudami wytrzymałości: trzymała uratowanego mężczyznę przez około pół godziny, aż do przybycia ratowników.

Jak się później okazało, upadek z balkonu nie był wcale konsekwencją próby samobójczej, ale wynikiem nietypowego sposobu szantażowania żony, z którą w tym momencie gorąco się kłócili. Vladimir wspiął się na barierkę balkonu i zagroził żonie, że skoczy w dół, jeśli ta nie zniży głosu. Jak twierdzi, tak naprawdę nie zamierzał skoczyć, a jedynie chciał ją nastraszyć.
Ostatecznie, gdy pechowy szantażysta próbował wrócić do mieszkania, potknął się i upadł. Przez chwilę trzymał się gzymsu balkonu, ale nie był w stanie się wspiąć i poślizgnął się. Ale to wystarczyło, by bohaterski sąsiad z dołu uratował mu życie!

Według kobiety, jej syn, Alexei, zauważył, że czyjeś spodnie wiszą na zewnątrz i powiedział jej o tym. Było już bardzo późno, kobieta była zajęta sprawdzaniem prac domowych swoich uczniów, ale postanowiła pójść i zobaczyć, co tam jest. Kiedy zdała sobie sprawę, że są to ludzkie stopy, bardzo się przestraszyła. Teraz Olga nie rozumie, jak udało jej się złapać kostki dorosłego mężczyzny, ale fakt pozostaje faktem. Być może przypływ adrenaliny dał jej taką boską siłę, trudno powiedzieć, ale jedno jest pewne – to ona uratowała mężczyźnie życie!
W przeciwieństwie do filmów o superbohaterach, życie nie było takie proste i łatwe. Kobieta prawie zwichnęła stawy barkowe z powodu tak nagłego szarpnięcia w dół. Na chwilę straciła równowagę i podążając za sąsiadem, do połowy zwisała z balkonu, nie dosięgając nawet stopami podłogi. Gdy zdała sobie sprawę, że nawet z pomocą syna nie uda jej się wciągnąć mężczyzny do środka, poprosiła Aleksieja, by sprowadził kogoś, kto im pomoże. W międzyczasie starała się jak najlepiej przytrzymać sąsiada, aby nie spadł.

Kobieta stanęła przed moralnym dylematem. Co zrobić, gdy zabrakło jej sił: puścić nieszczęśnika, pozwalając mu umrzeć, czy polecieć z nim w dół z ósmego piętra?
To były naprawdę bolesne minuty, które wydawały jej się wiecznością.
A potem, kiedy była już wyczerpana bólem i napięciem w całym ciele, w końcu nadeszła pomoc. Ale kiedy nadszedł czas, by puścić Vladimira, ogarnęło ją otępienie. Bała się, że jeśli go puści, mężczyzna upadnie.
Sam Vladimir nazywa tę historię cudem. Nie może sobie wyobrazić, jak krucha kobieta zdołała utrzymać tak dużego mężczyznę jak on. Jego wdzięczność dla niej jest bezgraniczna. Nigdy nie przestaje dziękować swojej wybawicielce za każdym razem, gdy ją spotyka, nazywając ją swoim aniołem stróżem.
Podobała ci się ta historia? Nie zapomnij podzielić się nią ze znajomymi!