Istnieje wiele metod leczenia łuszczycy, w zależności od stopnia uszkodzenia.
Nie wszystkie z nich są dostępne u lokalnego dermatologa.
Co robić, gdy leczenie nie przynosi rezultatu?
Czasami w leczeniu łuszczycy wystarczające jest leczenie miejscowe. W niektórych przypadkach konieczna jest bardziej rozległa terapia. Czasem jednak takie podejście okazuje się niewystarczające, a jakość życia pacjentów z powodu tej genetycznej choroby skóry ulega znacznemu obniżeniu, co ma silny wpływ na ich stan psychiczny. Co robić, jeśli leczenie nie pomaga w zwalczeniu łuszczycy? Dermatolog dr Marc Perrussel omawia rozwiązania będące ostatecznością.
Marc Perrussel zaczyna od przypomnienia, że łuszczycy nie da się wyleczyć. Niektóre metody leczenia pozwalają na osiągnięcie remisji, której długość może być bardzo interesująca, na tyle, że znacząco poprawia jakość życia pacjenta. To jest cel, do którego dążą lekarze. Leczenie tej patologii dobiera się w zależności od stopnia uszkodzenia, gdyż powoduje ona zbyt szybką odnowę skóry, co objawia się czerwonymi plamami pokrytymi białymi łuskami, które są mniej lub bardziej grube i wyraźnie odgraniczone.
Leczenie miejscowe i ogólne łuszczycy
Po pierwsze, istnieją dwa rodzaje łuszczycy: łagodna i ciężka. Pierwszy przypadek leczy się kombinacją witaminy D i dermokortykosteroidów w odpowiedniej formie dawkowania: „gdy blaszki są grube, wybieramy maść, gdy sączy się, wybieramy krem, na skórę głowy preferujemy lotion lub żel pieniący” – wyjaśnia. O ciężkiej postaci choroby mówimy, gdy blaszki pokrywają ponad 10-krotnie powierzchnię dłoni lub 10% powierzchni ciała, lub gdy umiejscowione są w miejscach uciążliwych, np. w fałdach skórnych, na twarzy lub nawet na paznokciach. Istnieje ryzyko, że choroba rozwinie się w reumatoidalne zapalenie stawów.
W tym drugim przypadku decydujemy się na leczenie ogólne.„Zgodnie ze schematem obecnie zalecanym przez HAS, w gabinecie dermatologa możesz otrzymać receptę na klasyczne leczenie ogólnoustrojowe, takie jak metotreksat, retinoidy, cyklosporyna, która jest lekiem immunosupresyjnym, a nawet sesje terapii PUVA (w kabinach z promieniami UV). Ale te metody leczenia, które są najpowszechniejsze, nie zawsze wystarczają, aby zapewnić pacjentom długotrwałą ulgę”.
Jeśli leczenie nie przyniesie rezultatu, należy udać się do szpitala
Istnieje jeszcze jedna opcja, ostateczność – leczenie bioterapeutyczne. W przypadku niepowodzenia leczenia, trzeba udać się do szpitala, wyjaśnia dermatolog: „Tych metod leczenia nie można przepisać poza środowiskiem szpitalnym”. Są to leki odkryte 20 lat temu, skierowane przeciwko TNF alfa, przeciwko interleukinom 12, 17 i 23. „Ich zasada działania polega na tym, że są immunoregulatorami. Przeciwciało blokuje interleukinę, co zapobiega komunikacji i samopobudzaniu komórek układu odpornościowego wywołujących łuszczycę.”
Przypominamy, że choroba ta jest związana z nadmiernie szybką odnową skóry, „keranocyty, czyli komórki tworzące naskórek i produkujące keratynę, odnawiają się co 7 dni, a nie co 21 dni” – wyjaśnia Francuskie Stowarzyszenie Chorych na Wyprysk.„To bardzo ukierunkowane i bardzo skuteczne leczenie” – zauważa Marc Perrussel, który podkreśla, że jeśli nie są one tak łatwo dostępne jak inne opcje terapeutyczne, to dlatego, że są bardzo drogie. „Mimo to Krajowy Urząd ds. Bezpieczeństwa Leków dokonuje obecnie przeglądu swoich prac, aby uczynić te metody leczenia bardziej dostępnymi” – podkreśla.
Jeśli chodzi o łuszczycę, obecnie wiemy, że im więcej tych komórek komunikuje się z czasem, tym jest ich więcej i tym bardziej postępuje choroba, tak jakby populacja komórek pamięci zwiększała się z biegiem lat, a wraz z nią wpływ patologii.„Wczesne leczenie pozwala na uzyskanie lepszych rezultatów, możemy ulżyć pacjentom poprzez stopniowe zmniejszanie zakresu leczenia i ograniczyć ryzyko rozwoju łuszczycowego zapalenia stawów, które jest wyniszczającą chorobą współistniejącą” – dodaje dermatolog.
Dzięki tej opcji, oferowanej obecnie jako ostateczność, pacjenci mogą odczuć poprawę jakości swojego życia, jakiej nie zapewnia żadne inne leczenie: „Wcześniej celem było ulżenie pacjentowi poprzez wyjaśnienie mu, że ma przewlekłą chorobę, z którą będzie musiał nauczyć się żyć w dłuższej perspektywie. Lekarze przepisują leki, które wybielają nawet o 60% kolor, ale z czasem zęby wracają. Obecnie celem, szczególnie w przypadku tego typu podejścia farmakologicznego, jest osiągnięcie całkowitego i trwałego wybielenia.
Przeczytaj także: