Jeśli chodzi o Hollywood, niewielu dorównuje mu pod względem ekscentryczności. Nicolas Cage to nie tylko zdobywca Oscara, ale też kolekcjoner najbardziej zaskakujących i nieoczekiwanych rzeczy.

Kiedyś kupił prawdziwą czaszkę tyranozaura liczącą 67 milionów lat – za 276 000 dolarów na aukcji. Dopiero po latach wyszło na jaw, że artefakt został nielegalnie wywieziony z Mongolii i aktor musiał ją zwrócić.

Mimo to, jak sam przyznał, „nie żałuje tego – bo miał w rękach prawdziwą czaszkę starożytnego potwora”.
Czy wiesz, że Cage kupił też… swój własny grobowiec? W młodości zainwestował w piramidalny grobowiec w Nowym Orleanie, gdzie planuje zostać pochowany. Niektórzy wiążą tę decyzję z jego zainteresowaniem mistycyzmem i… wampirami.

Przez lata Cage posiadał ponad 15 domów, w tym niemiecki zamek, rezydencję w Hollywood, prywatną wyspę na Bahamach, a nawet nawiedzony dom w Nowym Orleanie, podobno zamieszkały przez ducha słynnej Madame LaLaurie. Nicolas Cage to nie tylko aktor – to prawdziwy fenomen.
Żyje, jakby każdy dzień był sceną filmową. I chyba właśnie dlatego ludzie go uwielbiają – za odwagę bycia sobą: dziwnym, błyskotliwym i nieprzewidywalnym.
„Nie chcę być tylko gwiazdą. Chcę być szokiem dla publiczności” – mówił kiedyś Cage. I naprawdę dotrzymał tej obietnicy.

Kto inny mógłby odmówić roli we „Władcy Pierścieni”, bo „czuł, że to nie jego droga”? A potem zmierzyć się z długiem w wysokości 6 milionów dolarów, nie tracąc charyzmy?
Dziś Nicolas Cage powraca na szczyt, wcielając się w nietypowe role, spacerując po ulicach Las Vegas bez ochrony i chętnie rozmawiając z fanami.